Blog Kancelarii Adwokackiej Smok i Partnerzy
O zawisłości sporu decyduje data doręczenia odpisu pozwu pozwanemu
Sprawy o rozwód są bardzo trudne, choćby z uwagi na towarzyszące im emocje stron, które niejednokrotnie ciężko poskromić nawet Sędziemu.
Często też zdarza się sytuacja, w której strony, działając pod wpływem silnych emocji, niejako „prześcigają się” ze sobą a „pierwszym etapem wyścigu” jest złożenie pozwu o rozwód. W naszej praktyce często słyszymy od Klientów, że zależy im na czasie, albowiem w procesie chcą być strona powodową, a nie pozwaną. I choć w zakresie meritum całego postepowania wygrana w tej konkurencji nie ma żadnego znaczenia … – Klient nasz Pan.
Co się dzieje w sytuacji, gdy z tego samego założenia wychodzi druga strona, która podobną prośbę przedstawia swojemu pełnomocnikowi? Czy rzeczywiście powszechnie obowiązująca wśród Klientów przeświadczenie, iż kto pierwszy złoży pozew na biurze podawczym lub w placówce pocztowej, ten lepszy – rzeczywiście jest zasadne?
Odpowiedź znajdziemy w samym kodeksie postępowania cywilnego. O tym bowiem, który z dwóch pozwów (o to samo roszczenie między tymi samymi stronami) zostanie odrzucony decyduje NIE data wniesienia pisma inicjującego proces, ale data DORĘCZENIA jego odpisu przeciwnikowi procesowemu. Wynika to wprost z treści art. 192 pkt 1 k.p.c. oraz art. 199 pkt 2 k.p.c.
Co istotne – zgodnie z aktualną doktryną prawa, w razie następczego, niewystępującego w chwili wniesienia pozwu, wystąpienia negatywnej przesłanki procesowej, nie następuje odrzucenie pozwu, lecz postępowanie jako niedopuszczalne z przyczyn procesowych ulega umorzeniu. Podstawę umorzenia postępowania stanowi (odpowiednio stosowany) art. 355 § 1 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem sąd wydaje postanowienie o UMORZENIU postępowania, jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew lub jeżeli wydanie wyroku stało się z innych przyczyn zbędne lub niedopuszczalne.
A zatem, nie ma żadnego znaczenia, że Pani Kowalska wniosła pozew o rozwód 1 czerwca 2019 r. a jej mąż 15 września 2019 r. O tym bowiem, kto faktycznie zainicjował postepowanie o rozwód, decyduje chwila doręczenia pisma stronie przeciwnej przez Sąd.
Dużo zależy zatem od organizacji samego wydziału rodzinnego danego Sądu – zdarzyła nam się sytuacja, iż 4 miesiące po złożeniu przez nas pozwu o rozwód – jego odpis nie został wysłany do drugiej strony. Dwa miesiące od daty wniesienia przez nas pozwu, druga strona złożyła swój pozew, którego odpis w ciągu 3 tygodni trafił do naszej Klientki i tym samym to jej pismu Sąd musiał nadać bieg. Oznacza to, że nasza Klientka występowała w sprawie w charakterze strony pozwanej. Jak już wspominałam – nie ma to żadnego znaczenia merytorycznego – proces wygrała nasza Klientka – co nie zmienia jednakże przeświadczenia większości Klientów, iż pozycja strony powodowej daje im na stracie lepszy „komfort”, choćby z uwagi na samą tylko nomenklaturę.